Jesteś ze Swoją koleżanką Moniką w Wesołym Miasteczku. Świetnie się bawicie , postanawiacie pójść na filiżanki , które się kręcą.Niestety nie ma pustej i musicie usiąść z jakimś chłopakiem.Monika się cieszy , a Ty jesteś zawiedziona. Gdy wsiadłyście chłopak do Was zagadał :
-Jak macie na imię piękne ? - spytał. Ty nic nie mówiłaś tylko Twoja koleżanka :
-Ja jestem Monika , a to jest (t.i.). - powiedziała i chłopak spojrzał na Ciebie , uśmiechnął się i powiedział :
-Miło mi ja jestem Harry. - Ty po tych słowach chciałaś mu się przyjrzeć , ale karuzela włączono i nie miałaś jak.Krzyczeliście jak opętani i śmialiście się w najlepsze. Tobie mocno kręciło się w głowie , więc jak wychodziłaś ledwo co się nie potknęłaś o własne nogi. Zauważył to Harry i Cię złapał.W tej chwili zauważyłaś , że to Harry Styles z 1D , Twój idol.Po kilku minutach powiedziałaś :
-Dziękuje ci i mam do ciebie pytanie.
-Jakie ?
-Czy ty przypadkiem nie jesteś Harry Styles z 1D ?
-Tak myślałem , że nikt mnie tu nie pozna. A Ty fanką ?
-Razem z Moniką jesteśmy wielkimi waszymi fankami.
-Fajnie to chodźcie zrobimy sobie zdjęcia.
-Ok - powiedziałyście chórkiem. Po skończonej sesji zadzwonił telefon Moniki. Powiedziała, że musi już iść , bo przyjechała do niej rodzina z zagranicy , Tobie kazała zostać i bawić się dobrze.
-Jak ja mam się bawić sama dobrze ? - spytałaś ją , lecz ona nic nie odpowiedziała. Do waszej rozmowy wtrącił się loczek :
-Ale(t.i.) ze mną możesz się świetnie bawić. - powiedział , a Ty się chwilę zastanawiałaś lecz się zgodziłaś. Pożegnaliście się I razem z Harrym poszliście na koło młyńskie. Cały dzień się świetnie bawiliście. Hazza wygrał dla Ciebie dużego , różowego misia. Na koniec odprowadził Cię do domu :
-(t.i.)muszę Ci coś powiedzieć tylko nie wiem jak zacząć.
-Najlepiej będzie od początku.
-Ale chyba zacznę od końca – po tych słowach pocałował Cię , a Ty temu czynowi nie zaprzeczałaś. Po długim pocałunku przytuliłaś się do Stylesa I powiedziałaś :
-Kocham Cię – chłopak na te słowa uśmiechnął się , mocno Cię przytulił I powiedziała :
-Ja kochanie Ciebie też. Harry został u Ciebie na noc. Codziennie się spotykaliście po kryjomu dopóki nie nakryli Was dziennikarze. Nikt nie ma za złe Waszemu związkowi , tylko chłopacy , że im od razu nie powiedzieliście.
Wszyscy się świetnie dogadujecie i miło ze sobą spędzacie czas. Chłopacy wyjechali na 3 tygodniową trasę koncertową po Francji. Harry nie chciał Cię tutaj zostawiać , ale musiał , ponieważ Ty się jeszcze uczysz. Za 2 tygodnie masz skończyć szkołę zupełnie. I to trzymało Cie w Londynie. Przez ten cały czas gdy mieli czas wolny esemesowaliście i dzwoniliście do siebie. Hazza w kółko powtarzał jak bardzo za Tobą tęskni i Cię kocha. Po 4 dniach ich pobytu w trasie miałaś tego dość , a ze względu na to , że dziś jest piątek i zaczyna się weekend , postanowiłaś pojechać do nich , nic im nie mówiąc. Chciałaś , żeby była to niespodzianka. O 19 miałaś samolot do Lyon więc poszłaś się spakować. Rodziców nie musiałaś uprzedzać , że wyjeżdżasz , bo z nimi nie mieszkasz. Ale i tak to zrobiłaś , żeby nie mieli do Ciebie pretensji. Zbliżała się 18.15 więc pojechałaś na lotnisko , poszłaś na odprawę , a potem siedziałaś gotowa do lotu na pokładzie. Podczas niego ogłoszono , że samolot został uszkodzony , a później to iż nie wiadomo gdzie wylądujecie. Ale wszystko poszło zgodnie z planem. We Francji byłaś o 5 rano i od razu udałaś się do hotelu , w którym znajdowali się chłopacy. Byłaś tam o 6 rano i poszłaś od razu do pokoju loczka. Zapukałaś w drzwi lecz nikt Ci ich nie otworzył , zapukałaś jeszcze raz i usłyszałaś zaspany głos Swojego chłopaka:
- Jeszcze nie chce śniadania. - powiedział i otworzył drzwi , a Ty powiedziałaś :
- Też się cieszę , że Cię widzę kotek. - on na te słowa ożył , spojrzał na Ciebie , wziął Cię na ręce i zaczął kręcić w kółko. Potem zaniósł Cie do pokoju , położył na łóżku , zamknoł drzwi i powiedział :
- Też się ciesze , że Cię widzę słońce , a co Ty tu wo gule robisz ?
- Nie ważne skarbie, ważne , że jesteśmy teraz razem.
- W sumie masz racje , a teraz chodź tu do mnie , bo muszę się Tobą nacieszyć. - gdy to powiedział położył się na Ciebie i zaczął całować po szyi. Potem zaczął zjeżdżać coraz niżej , rękami jeździł Ci po plecach. Spytał się Ciebie czy tego chcesz powiedziałaś , że tak i to Twój pierwszy raz i się boisz. On się na to uśmiechnął i pocałował Cię namiętnie w usta.
*Potem chyba wiecie co się stało*
Po miło spędzonym poranku , postanowiliście zejść na dół do reszty na śniadanie.Gdy Cię zobaczyli byli w wielkim szoku. Nagle Louis Cię spytał :
- Co Ty tu robisz ? Jakim cudem się tu znalazłaś ?
- Mam Swoje sposoby. - odpowiedziałaś.
- Aha , czyli to Was było tak słychać , no nie wiem o 7 rano? - spytał Zayn , a Wy zrobiliście się czerwoni , mieliście głupi uśmiech , a chłopacy zaczęli się śmiać w najlepsze , po chwili do nich dołączyliście. Weekend się skończył i musiałaś wracać do domu. W tym tygodniu miałaś dostać okres , lecz Ci się spóźniał. Byłaś zaniepokojona. Dzisiaj 1D wraca z trasy i jedziesz po nich na lotnisko. Przywitałaś się z nimi czule , a najbardziej ze Swoim chłopakiem. Pojechaliście w 9 , bo były też tam dziewczyny : Liama , Louisa i Zayna. Cały dzień przegadaliście , gdy miałaś wracać do domu było późno więc Hazza zaproponował Ci , żebyś została u nich na noc. Zgodziłaś się , bo nie chciało Ci się już wracać do domu. Kiedy wchodziłaś po schodach na górę , zakręciło Ci się w głowie i zemdlałaś.
Chłopacy szybko zareagowali . Przybiegli do Ciebie , zmierzyli Ci puls , a potem przenieśli Cię na kanapę. Ockneęaś się , a wsyzscy stali nad Tobą i przyglądali się. Spytałaś ich :
- Co ja tu robię ? Waściowie co się stało ?
- Spokojnie , zaraz będzie tu lekarz. - powiedziała Danielle
- Jak szłaś na górę zasłabłaś i zemdlałaś. - skończył mówić Zayn i w salonie był już Harry z lekarzem. Zostawili Cię samą ze specjalistą , nie mógł ustalić co Ci dolega więc kazał się Ci jutro wstawić w szpitalu. Po wizycie loczek zaniósł Cię na górę i zostawił Samą w pokoju. Leżałaś na łóżku i zastanawiałaś się co Ci jest. Nagle przypomniałaś Sobie , że powinnaś mieć już dawno miesiączke. W tej chwili do Waszego pokoju wszedł Hazza :
- Co Ci powiedział lekarz ? - spytał
- Powiedział , że nie może nic stwierdzić bez dokładnych badań I jutro mam się wstawić w szpitalu
- Dobrze , jutro pojadę z Tobą skarbie na te badania. - po tych słowach podszedł do Ciebie I Cię przytulił. Potem przyszła do Ciebie Eleanor , poprosiłaś Harrego , żeby zostawił Was same. Po długich negocjacjach wyszedł. Zaczęłaś rozmowę z El :
-Eleanor , mogłabyś coś dla mnie zrobić ?
-Jasne , a co takiego ?
-No bo , spóźnia mi się okres I potrzebuje testu ciążowego.
-Na prawdę ? Możesz być w ciąży ? - wykrzyczała , a Ty ją uciszyłaś I powiedziałaś :
-Tak , chyba jestem , najpierw chce zrobić Sobie test I potem pójść do lekarza , bo ten nie wiedział co mi jest.
-Ok , fajnie , ciesze się może okaże się to prawdą , a co do tego testu to zaraz pójdę po Dan I kupimy Ci go , ale najpierw powiesz jej wszystko. - El poszła po Danielle I za chwile były już obie u Ciebie. Powiedziałaś wszystko od początku. Danielle chciała od razu iść z tym do chłopaków , ale Ty jej na to nie pozwoliłaś. Dziewczyny poszły do apteki , a Ty się trochę przespałaś. Gdy przyszły , obudziły Cie i dały test , a Ty od razu poszłaś go zrobić. Po 10 minutach wyszłaś zapłakana z łazienki. Dziewczyny widząc Cię w takim stanie podbiegły do Ciebie , przytuliły Cię I spytały równocześnie :
-Co się stało? - Ty nic nie powiedziałaś tylko pokazałaś im test , którego wynik był pozytywny. One na ten widok uśmiechnęły się , przytuliły Cię jeszcze bardziej.
-Wszystko będzie dobrze , nie płacz. - pocieszała Cie Dan.
- No , bo boje się reakcji Harrego i dlatego płacze.
- Na pewno się ucieszy , a teraz prześpij się , jutro pójdziemy do lekarza I zobaczysz co Ci powie. - powiedziała El.
- Dobra , ale nie mówcie nikomu , proszę.
- Obiecujemy , nie powiedzieć nikomu o tym. - powiedziały znowu równocześnie. Zostałaś sama , więc położyłaś się spać. Nie wiesz kiedy zasnęłaś I przyszedł loczek I położył się w łóżku. Wstałaś o 5 rano , bo nie mogłaś spać z nerwów. Wizytę miałaś o 10 więc było jeszcze dużo czasu. Ty posprzątałaś cały dom I zrobiłaś śniadanie dla wszystkich zanim jeszcze wstali. Wszyscy delektowali się Twoimi przysmakami , a Ty poszłaś się przygotować do wizyty. Chciałaś już wyjść z domu , ale zatrzymał Cię Twój chłopak :
- A gdzie się wybiera moja pani ? - spytał
-Do lekarza , przecież wiesz.
-No wiem , ale samej Cię nie puszcze.
-Ale.... - przerwał Ci
- Nie ma żadnego ale , ja idę po kluczyki I wystawić samochód z garażu , a Ty poczekaj.
- Ok-ey – odpowiedziałaś I poszłaś usiąść na kanapę w salonie. Nagle do pokoju weszła Dan :
-Nie powiedziałaś mu ?
- Nie I proszę Cię nie mów na razie nikomu.
-Przecież obiecywałam I obietnicy dotrzymam. - w tym momencie do salonu wszedł Hazza.
Podczas drogi do szpitala Styles Cię spytał :
- O co chodziło Dan z tą obietnicą ?
- Ale o co ci dokładnie chodzi ?
- No o to co Ci obiecywała.
- A ty nie wiesz , że obietnic się nie wygaduje ?
- No wiem , ale Ty jesteś moją dziewczyną więc możesz mi powiedzieć to.
- No dobra , po prostu umówiłyśmy się na zakupy i babski wieczór. - skłamałaś , powiedziałaś to co Ci przyszło do głowy. Byliście już na miejscu , Harry chciał iść z Tobą do gabinetu , ale nie pozwoliłaś mu. Lekarz potwierdził to , że jesteś w ciąży. Poprosiłaś go , aby powiedział to Haroldowi , ponieważ Ty nie byłaś w stanie tego zrobić. Podczas rozmowy Hazzy z ginekologiem , przyjechali chłopacy z dziewczynami :
- A co Wy tu robicie ? - spytałaś ich w szoku. oni nic nie powiedzieli tylko Cię przytulili , a Ty powiedziałaś im wszystko co powiedział lekarz. Skończyłaś mówić , a z gabinetu wyszedł Hazza. Podszedł do Ciebie i szepnął Ci na ucho :
- Jak mogłaś tak pomyśleć , przecież ja Cię kocham tak jak i to dziecko teraz. Nigdy więcej mi takich sytuacji. - po tych jego słowach uśmiechnęłaś się i przytuliłaś do niego , a on Cię pocałował namiętnie. Potem wziął Cie na ręce i zaczął krzyczeć , że zostanie ojcem , a chłopaki , że wujkami. Ty z dziewczynami śmiałyście się z nich w najlepsze. Był to Twój najlepszy dzień w życiu. Całą ciąże miałaś dogadzaną , czasem prawie nie wolno było Ci nic robić. W 7 miesiącu , chłopaki postanowili , że zrobią pokój dla dziecka. Podczas zakupów do porodu miałaś nie zły ubaw. Co chwila wymyślali coś nowego , przynosili zabawki , ciuszki i inne rzeczy.Masz teraz tyle tego , że wystarczy Ci przynajmniej na 2 lata. Jesteś szczęśliwa. Pokój dla bobasa jest : duży , kolorowy , zawalony ciuchami , zabawkami i pampersami. Teraz jesteś w 9 miesiącu ciąży , tydzień przed wyznaczonym terminem. Pakujesz właśnie torbę , którą masz wziąć ze sobą do szpitala. Gdy spakowałaś walizkę , poszłaś znieść ją na dół. Kiedy schodziłaś po schodach , zabolał Cię brzuch , a gdy odłożyłaś ją na podłogę dostałaś skurcz. Wszyscy domownicy byli na tarasie więc poszłaś do nich. Miałaś po drodze coraz więcej skurczy i poczułaś , że powoli wody zaczynają Ci odchodzić. Wchodzisz na taras i mówisz :
- Chyba już czas. - a Lou na to :
- Na co ? Na mecz ? Ale to przecież za 2 godziny.
- Debilu ona rodzi ! - wykrzyczał Liam.
Po tych jego słowach wszyscy nie patrząc na to co robią wybiegli do domu jak poparzeni. Harry stał ciągle jak słup soli , bo nie docierały do niego słowa Liama. W końcu wszyscy się zorientowali się , że Ty jesteś jeszcze ciągle na Tarasie. Podbiegli do Ciebie i chłopacy wzięli Cię na ręce i zanieśli do samochodu. Podczas drogi do szpitala odeszły Ci już wszystkie wody i miałaś bardzo częste skurcze. Na izbie przyjęć od razu zawieźli Cię na porodówkę.Po godzinie uradziłaś dziewczynkę. Hazza jak się o tym dowiedział skakał i krzyczał jak opętany , podobnie też robili chłopacy. Gdy odpoczęłaś i zrobili malutkiej badania mogłaś ją wziąć na ręce. Kiedy miałaś to zrobić do sali , w której leżałaś ni z tąd ni z owąd wparowali : Zayn , Liam , Louis , Niall , Daniell , Eleanor i na ich czele oczywiście Hazza.
- (t.i.) jak jej damy na imię ? - spytał
- Harold uspokój się po pierwsze , a po drugie chce ja chcę ją wziąć w końcu na ręce.
- No dobra , spokojny jestem . - Ty wzięłaś małą na ręce i pocałowałaś w czoło , a Harry przytulił się do Ciebie.
- O jak słodko - powiedział Lou i przytulił się do Was i pocałował maleńką w czoło , a Harry na to :
- Odwal się ode mnie i moich skarbów , już !
- A myślałem , że jesteśmy przyjaciółmi ? Haroldzie krzywdzisz mnie ! - po tych słowach Lou wszyscy zaczęliście sie śmiać w najlepsze :
- No co ? Co ja takiego zrobiłem ? - powiedział płaczącym głosem , podeszła do niego El :
- Kotku ty nic nie zrobiłeś. - powiedziała to ze śmiechem
- Dzięki chociaż ciebie mam , nie to co moim najlepsi przyjaciele. - powiedział z sarkazmem do rozmowy włączył się Dady Direction :
- Przestańcie się kłócić , bo dziecko wystraszycie !
- Ok , a co ja z tego będę miał ? - spytał Niall
- Ty się nie kłócisz więc nic. - odpowiedziała mu z sarkazmem Dan
- A myślałem , że dostane coś do jedzenia.
- A ty tylko o jednym. - powiedział Zayn
- Dobra weźcie się ogarnijcie , bo mi córkę wystraszycie ! - powiedziałaś , a wręcz wykrzyczałaś.
- Tak jest , my jesteśmy już cicho. - powiedzieli chórem : Niall , Zayn i Louis
- To mi pasuje. - powiedział Liam
- Dobra to jak ją nazwiecie ? - spytała dziewczyna Zayna
- A może tak Narcyza ? - spytał Lou
- Ty miałeś się zamknąć , prawda ? - spytał Zayn
- Przestaniecie się kłócić czy nie ? - powiedział Liam
- A jak nie to co wtedy ? - spytał Niall
- To znowu nie do ciebie , idioto ! - wykrzyczał Zayn
- A może my już sobie pójdziemy ? - spytała Dan
- Nie zostańcie przynajmniej się nie nudzę. - odpowiedziałaś jej
- Dobra my się uspokajamy , a Wy wybieracie imię. - zwróciła się do Ciebie i Harrego Eleanor.
- Kotek , a Ty coś wspominałaś , że Ci też podoba się imię Darcy ? - spytał Hazza
- Tak ono będzie idealne dla naszego skarbu , a na drugie jak ?
- No nie wiem .
- hmm...... a może tak Alice ?
- Super - po tych słowach pochylił się nad Waszą córką i powiedział :
- Cześć kochana córeczko : Darcy Alice - a potem wziął ją na ręce.
- Dobra to imiona już mamy kto chętny na chrzestnych ? - spytał Styles
- Oni chyba zaraz znowu zaczną się kłócić Harry.
- Masz racje skarbie to ja wybieram Lou , a Ty kogo ?
- Danielle
- Lou , Dan ? - spytałaś
- Tak ? - spytali równocześnie
- Zostaniecie chrzestnymi naszego maleństwa ? - spytał Hazza
- No jasne - powiedział Lou i znowu Was przytulił
- Oczywiście , że tak - powiedziała Dan i wzięła Darcy na ręce
- A Wy jesteście pewni z Louisem na chrzestnego ? - spytał Horan z pełną buzią żelek Haribo
- Niall weź się zamknij , bo pożałujesz dziś. - zagroził mu Zayn
- No ale...
- Nie ma ale Irlandczyku - powiedział Liam.
Teraz jesteś szczęśliwa , że masz przyjaciół i kochającego Harrego przy sobie. Niedługo będziesz panią Styles , ale najważniejsze w Twoim życiu się spełniło : masz kochającego Cię faceta , wspaniałą córkę i najlepszych przyjaciół. Jesteście nierozłączni , wszystko robicie razem.
ZA WSZELKIE BŁĘDY PRZEPRASZAM !!!
~Agula
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz