Razem z Niallem poszłaś do sklepu na zakupy. Szykowała się impreza i to
na dodatek u Was, więc musieliście się przygotować. Wróciliście do domui
zaczęliście wszystko rozpakowywać. Do imprezy zostało jeszcze trochę czasu, ale
lubiłaś mieć wszystko zrobione przed czasem. Każdego dnia po pracy
przygotowywałaś coś nowego. Dzień przed imprezą miałąś zrobić niespodziankę dla
gości i przygotować coś nowego, ale nie mogłaś odnaleźć składników. Co gorsza
nie wiedziałaś, gdzie podziałą się połowa jedzenia na impreze , które już było
gotowe. Myślałaś, ze Nialler wyniósł je do drugiej lodówki, ale kiedy ją
sprawdziąś okazało się , że jest pusta.
Zniepokojem zaczęłaś wołać Irlandczyka – Niall! Niall! Gdzie jest to
jedzenie na imprezę? – No jak to jakie? Co ty kombinujesz?
- A sprawdzałaś w lodówce? –
powiedział jak do jakiejś ułomnej
- Niall! Nie zadzieraj ze mną! Gdzie jest jedzenie?
Do domu właśnie wszedł Liam – A wy znowu kłócicie się o jedzenie!? Dobra,
nie będę przeszkadzał… wpadnę później! – pojawił się tak szybko jak i zniknął a
Wy kontynuowaliście swoją „rozmowę”. Chłopak spuścił głowę i zaczął mówić –
Myślałem, że nikt nic nie zauważy… Przepraszam – powiedział smutny
- Czy ty masz mnie naprawdę za jakąś ułomną? Nie zauważę, że nie ma
żarcia w lodówce? Niall, proszę Cię!
- Przepraszam! Przepraszam, że byłem głodny! Nie mogłem się powstrzymać.
To wyglądało tak apetycznie. To twoja wina! Trzeba było nie być taką dobrą
kucharką! – chłopak miał już łzy w oczach, znowu spuścił głowę
Tylko westchnęłaś – Niall!!!! Ty mój głodomorku! Już dobrze, trudno
zdarza się..- powiedziałaś z troską, podniosłaś jego głowę – Trzeba było mi
powiedzieć, zrobiłabym porcję dla Ciebie – uśmiechnęłaś się, otarłaś łzy, które
były na jego twarzy i ucałowałaś go w czoło, a potem namiętnie w usta. Na jego
twarzy w końcu pojawił się uśmiech i zaczął odwzajemniać twoje namiętne
pocałunki.
- Dobra, wystarczy – przerwałaś w końcu – No to teraz lecisz do sklepu,
kotku
- Ale…. – posłałaś mu piorunujące spojrzenie – No dobra! – Pocałował Cię
i wyszedł. Znalazłaś trochę składników do ciasta, zaczęłaś robić murzynka i
gadałaś sama ze sobą – Oj Nialler, Nialler, ty mój żarłoku…
Hej :) Witam Was po powrocie, sorry, że długo nie pisałam, ale nie mogę się ogarnąć od początku szkoły :P Miło mi, że mamy "nową osóbkę" :D Mam nadzieję, że imagin Wam się spodoba. Wydawało mi się, że był dłuższy, a teraz wygląda na strasznie krótki.... No dobra, koniec tego gadania. Nie obiecuję, że kolejny imagin pojawi się jakoś niedługo, raczej spodziewajcie się pod koniec grudnia. To samo tyczy się reszty (moich) blogów. Buziaki :* - Iza