Pół roku temu rozstałaś się ze swoim ukochanym. Pewnego dnia
wybrałaś się na koncert swojego ulubionego zespołu – One Direction. Chłopcy
wypatrzyli Cię ze sceny, miałaś szczęście,
ponieważ udało ci się kupić bilety VIP. Chłopcy zagadywali do ciebie, rozmawiało wam
się jakbyście znali się od lat. Najlepiej rozmowa kleiła ci się z Zaynem,
zresztą to było widać od początku, że chłopak na ciebie patrzy tak trochę
inaczej. Wzięłaś od wszystkich autografy, zrobiłaś sobie zdjęcia pożegnałaś się
z idolami i poszłaś. Gdy wróciłaś do domu, jeszcze raz na spokojnie przejrzałaś
wszystko co przyniosłaś z koncertu, nagle spostrzegasz pod autografem Malika
jego numer telefonu. Nie możesz uwierzyć. Na sam widok masz motylki w brzuchu.
Jest już późno więc jutro z samego rana postanawiasz wysłać mu SMS. *Rano* Po
wysłanej wiadomości nie chcesz opuszczać komórki na krok, już po chwili
dostajesz odpowiedź. Czujesz się jak w jakimś śnie. Zayn wysyła Ci kolejną
wiadomość. Chce się z tobą umówić. Tak zaczyna się wasz związek. Wszystkie
Directionerki Cię lubią bo jesteś miła, a co najważniejsze jesteś zwykłą
dziewczyną tak jak one. Jednak okazuje się, że twoje życie nie jest takie
idealne, jakby się wydawało – masz wrogów, a właściwie jednego. Mówiłaś Zaynowi
już o tym wcześniej, że ktoś wysyła Ci SMS z pogróżkami, czujesz się śledzona
itp. Chłopak się bardzo o Ciebie martwi,
nie chce żeby coś stało się z jego skarbem. Któregoś wieczoru ktoś zadzwonił do
drzwi poszłaś otworzyć z przekonaniem, ze to chłopcy do was wpadli bo dzisiaj
był dzień gier i zabaw u was, jednak myliłaś się. To był on, twój wróg, który
nie dawał ci żyć w spokoju, to był twój były. Przeraziłaś się na jego widok,
ale on jak gdyby nigdy nic spytał czy może wejść, wpuściłaś go, nie wiedziałaś o co może chodzić. Zaraz
przy tobie pojawił się Malik.
- Co się dzieje, kochanie – spytał mulat
- Nic, takiego….yyyy….to jest mój były John. – odpowiedziałaś
- Nie zajmę wam długo, no chyba, że się będziecie opierać…. Słuchaj
kocham cię, nie mogę bez ciebie żyć, wróć do mnie! – zaczął mówić John
- Co? Zapomnij! Po tym co mi
zrobiłeś? Nigdy! Pyzatym mam przy sobie kochającego mężczyznę i nigdy go nie
opuszczę!
- No to w takim razie pogadamy inaczej – mówiąc to popchnął cię
- Ej, co ty sobie wyobrażasz? Zostaw ją w spokoju i wynocha!
- Zostaw mnie koleś w spokoju! Bo to się źle skończy! Choć tu do mnie ty
nie wierna…!
John zaczął krzyczeć. Zayn próbował cię bronić, ale nie dało to zbyt
dużego skutku, bo John był tak wkurzony jak nigdy. Wyciągnął z kieszeni nóż i
zaczął nim wymachiwać.
- Koniec żartów, miałaś szansę pójść ze mną, a teraz.. jeśli ja nie mogę
Cię mieć to nikt nie będzie! – John krzyczał i próbował wcelować w ciebie
nożem. Źle się teraz ustawiliście, byliście tyłem do John, który już chciał
wbić nóż w twoje plecy, ale w ostatniej chwili Zayn się odwrócił i ochronił cię
przed ukuciem. Nóź wszedł w jego klatkę piersiową. Zayn osunął się po tobie na
podłogę.
- Co ty zrobiłeś! Zayn! Zayn! Zayn odezwij się do mnie! Zayn!
- Kocham Cię….i zawsze będę..
- Nie pozwolę Ci odejść!
- Już zapóźni – zdążył z siebie wyrzucić, oczy same mu się zamknęły….
Odszedł. Ptrzyłaś na niego ze łzami w oczach. Nie mogłaś uwierzyć, twój skarb
odszedł.
- Zayn! Zayn! – szeptałaś cicho jego imię i płakałaś nad nim.
Zorientowałś się, ze John uciekł. Nie chciałaś już dłużej żyć, nie miałaś po
co, dla kogo. Zostawiłaś na stolę kartkę. Popatrzyłaś ostatni raz na Zayn’a,
powiedziałaś: ‘Już nikt nas nie rozdzieli, na zawsze będziemy razem. Kocham
Cię.’ i pocałowałaś Zayn’a w usta.
Położyłaś się koło Malika, wzięłaś nóź i szybkim ruchem, tak żeby nie było czuć
bólu wbiłaś go w swoje ciało. Głowę położyłaś przy twarzy Zayn’a. Gdy na miejsce dotarli chłopcy nie mogli
uwierzyć w to co się stało. Stali w osłupieniu. Liam odnalazł kartkę
pozostawioną przez Ciebie na stole, odczytał ją i pokazał chłopakom. Wiedzieli czyja to sprawka i co trzeba
zrobić. Twojego byłego chłopaka zamknęli w więzieniu dożywotnio. Zespół i fani
Mie byli już tacy sami. To miało być koniec 1D, ale chłopcy pamiętali, że wy
wolelibyście, żeby zostało tak jak jest, więc zespół się ostał, ale po waszej
śmierci już nic nie było takie samo. Zostaliście pochowani we wspólnym grobowcu
na cmentarzu w Londynie. Chłopcy odwiedzali wasz grób przynajmniej raz na dwa
tygodnie. Zawsze był zadbany, fani o niego dbali. Wy umarliście, ale pamięć o
was i o waszej miłości za życie ciągle żyje…..
______________________________________________________________
To mój pierwszy dłuższy imagin..... Smutny z Zaynem – ale nie mam jakoś
nastroju na wesołego… Taki trochę dziwny mi się wydaje, no ale nie wiem co sądzicie? Mam nadzieję, że Wam się spodoba Iza :*